Osoby ze sztucznym przewodem odprowadzającym mocz, kał czy żółć mają bardzo utrudnione życie. Nie dość, że nie mogą normalnie funkcjonować, to jeszcze na co dzień muszą borykać się z wieloma drobnymi i męczącymi sprawami. Do takich należy np. obsługa sprzętu stomijnego.
Bez zrywania naskórka
Chodzi o worki czy płytki przyklejane w okolicach otworu na skórze. W tych zbiornikach gromadzi się mocz bądź kał. Sprzęt musi być cały czas doczepiony do ciała, ponieważ osoba ze stomią nie kontroluje w pełni procesu wydalniczego tak jak osoba zdrowa.
Problem w tym, że każda kolejna aplikacja plastra osłabia skórę wokół otworu. To pogarsza jej przyczepność. Worki trzymają się coraz gorzej. W efekcie dochodzi do przeciekania płynów fizjologicznych, które podrażniają skórę. Mogą wywołać jej uszkodzenie, którego leczenie jest długie i męczące dla pacjenta.
Chory ze przetoką zewnętrzną musi dbać o skórę wokół otworu wyprowadzającego. Dzięki temu oszczędzi sobie wielu problemów. Jak więc wygląda ochrona skóry stomijnej w praktyce?
Czego używać?
Polega na stosowaniu właściwych preparatów pielęgnacyjno-nawilżających. Taki środek po wyschnięciu stworzy niewidzialną powłokę, która zapobiegnie kontaktowi treści jelitowej ze skórą i podrażnieniom. Poza tym poprawi przyczepność skóry wokół rany. To poprawi przyleganie sprzętu stomijnego i nie dopuści do wyciekania płynów ustrojowych.
Preparat ochronny ma postać atomizera. By go zaaplikować, wystarczy nacisnąć pompkę. Nie trzeba dotykać skóry, co ma szczególne znaczenie, gdy już dojdzie do patologicznych zmian skórnych.
Ochrona skóry stomijnej polega również na tym, że w trakcie wymiany płytki czy worka nie zrywa się naskórka, tylko niewidoczną błonę powstałą po nasmarowaniu preparatem. Wspomniana warstwa utrzymuje się przez 72 godziny albo do kolejnej wymiany sprzętu.